- Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w 2017 r. Polacy zawarli 192,6 tys. związków małżeńskich.
- Z roku na rok Polacy podpisują coraz więcej intercyz.
- Rozdzielność majątkowa nie jest wyrazem braku zaufania do współmałżonka, ale świadomą decyzją finansową, która w przyszłości może zabezpieczyć przed odpowiedzialnością za długi drugiej osoby.
- Intercyza nie chroni jednak przed długami odziedziczonymi w spadku po zmarłym małżonku.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w 2017 r. Polacy zawarli 192,6 tys. związków małżeńskich, czyli niewiele mniej niż rok wcześniej. To tendencja odwrotna niż w przypadku intercyz. W 2000 roku podpisano ich ok. 25 tys., a dwa lata temu – już ponad 50 tys. Czy świadczy to o większej świadomości finansowej młodych par? Wbrew powszechnemu przekonaniu zawarcie małżeńskiej umowy majątkowej to nie oznaka braku zaufania. Wiele osób dzięki decyzji o intercyzie może uniknąć w przyszłości dużych problemów finansowych, jak na przykład spłaty długu małżonka.
Dla kogo rozdzielność majątkowa?
Małżonkowie mogą swobodnie zarządzać majątkiem, który nabyli jeszcze przed zawarciem małżeństwa – obejmuje on wszystkie dobra, które posiadali, darowizny i spadki. Od momentu wypowiedzenia sakramentalnego „tak”, rozpoczyna się ich wspólnota majątkowa. Jeśli jednak młoda para wcześniej podpisała intercyzę, to pomimo zawarcia małżeństwa ich majątki pozostaną odrębne i nie powstanie w ich związku żaden wspólny majątek.
– Rozdzielność majątkowa to rozsądna decyzja dla osób, które mają problem z zarządzaniem własnym budżetem. Jeśli na przykład jeden z małżonków prowadzi działalność gospodarczą i popadł w związku z tym w długi, bez podpisanej intercyzy partner również będzie za nie odpowiadał. Dzieje się tak również w przypadku, gdy współmałżonek zaciągnął jakiekolwiek inne zobowiązania finansowe, na które druga osoba wyraziła zgodę – mówi Katarzyna Gulbicka, Dyrektor Pionu Windykacji Polubownej z BEST S.A.
Intercyza pozwala zatem uniknąć odpowiedzialności za finansowe decyzje małżonka. Co więcej, rozdzielności majątkowej można dokonać również w dowolnym momencie po ślubie.
Intercyza nie uchroni po śmierci małżonka
Co jednak w przypadku, gdy małżonkowie mieli rozdzielność majątkową, ale jeden z nich zmarł zanim spłacił długi? I tu należy uważać, bowiem rozdzielność majątkowa nie chroni nas po śmierci współmałżonka. Działanie intercyzy obejmuje tylko sytuacje mające miejsce podczas trwania małżeństwa, czyli za życia obojga małżonków. Po śmierci jednego z nich, zgodnie z ustawowymi zasadami dziedziczenia, w pierwszej kolejności jego spadek wraz z długami (jeśli takie posiada) przechodzą na najbliższą rodzinę – małżonka i dzieci.
– Jedyną możliwością, aby nie odziedziczyć długów, jest całkowite odrzucenie spadku. Inaczej nawet jeśli nie zaciągnęliśmy długu, ale jesteśmy spadkobiercami, zgadzając się na przyjęcie spadku, musimy liczyć się z odpowiedzialnością za zobowiązania po zmarłej osobie. Najważniejsze jest skontaktowanie się z wierzycielem, bo to nam daje szansę na negocjację warunków spłaty. Na szczęście wielu dłużników poczuwa się do odpowiedzialności za długi, które odziedziczyli, a my również jesteśmy bardziej wyrozumiali w tak trudnej dla dłużnika sytuacji – mówi Katarzyna Gulbicka z BEST S.A.
Od prawie trzech lat w Polsce automatycznie dziedziczy się długi z dobrodziejstwem inwentarza. Choć są od tego wyjątki, zasadniczo oznacza to, że spadkobiercy dziedziczą wysokość długu tylko do wysokości aktywów. Na przykład jeżeli dziedziczymy samochód o wartości 30 tys. zł, a dług osoby zmarłej wynosił 70 tys. zł, to jesteśmy zobowiązani spłacić dług tylko o wartości 30 tys. zł.